Kilka dni temu na Facebooku na grupie "LDZ Zmotoryzowani Łodzianie" pojawił się film, na którym widać jak ekipa remontowa przykrywa plandeką auto zaparkowane na ulicy Legionów. Pojazd został też otoczony szalunkiem, który miał go oddzielić od wylewanego betonu. Trwał remont tej ulicy, robotnicy nie mogli już dłużej czekać.
Jak wynika z relacji mediów, właściciel samochodu wiedział, że ma zabrać pojazd, ale tego nie zrobił.
- W Przemyślu mieliśmy podobny przypadek. Dotyczył remontu ul. Sienkiewicza - podpowiedział nam Czytelnik.
W lipcu ruszył remont ul. Sienkiewicza w Przemyślu. Miał się rozpocząć od zdjęcia dotychczasowej warstwy jezdni. I tak się stało. Z wyjątkiem niewielkiego fragmentu, na którym stał ciemnozielony peugeot. Jego właściciel, jako jedyny nie usunął samochodu.
Zdjęcia peugeota na ul. Sienkiewicza zamieścił na Facebooku poseł Marek Rząsa (Koalicja Obywatelska).
W efekcie ekipa remontowa wykonała pracę na całej długości jezdni, z wyjątkiem niewielkiego fragmentu.
Dlaczego auta nie można było usunąć? W Przemyślu podobnie, jak w Łodzi, samochód był zaparkowany prawidłowo. W tej sytuacji nie mógł zostać usunięty.
Na szczęście przemyski przypadek nie wpłynął na tempo prac remontowych.
Zdjęcia przemyskiego peugeota trafiły do mediów społecznościowych. Informacja dotarła również do właściciela samochodu, który wyjechał za granicę. Po kilku dniach usunął auto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?